2017 Majowka - Klub turystyczny ŚWIT

Idź do spisu treści

Menu główne

2017 Majowka

Ale to już było... > Inne - mieszane
2017 Majówka [Swornegacie]

a właściwie to Wielkie Zanie ;-)



Stwierdziłem, że trzeba sobie przypomnieć jak aktualizuje się stronkę i zrobić mini relację z ostatniej majówki ;) Być może jak Darka coś więcej napisze to dokleję poniżej (już dokleiłem ;), bo nie bardzo mogę pisać o spływach, bo nie mam w tej chwili ani jednego zdjęcia z kajakiem. Robiłem fotki i owszem, ale nie moimi aparatami ;-)
Udało nam się wybrać całkiem sporą ekipą - była prawie cały "trzon" klubowy ;-) do Swornychgaci, gdzie już byliśmy na majówce dwa lata wcześniej.
Pogoda w niedzielę i poniedziałek dopisała (mocno zimno, ale słonecznie), choć zapowiadało się nieciekawie. Nie wiem jak było w następnych dniach, ponieważ musieliśmy w poniedziałek wieczorem wyjechać do pracy :(

Swornegacie (Zanie)- przyjazd
Zapora Mylof

Sobotni wieczór i dużą część nocy pomimo temperatury w okolicach zera spędziliśmy imprezując pod wiatą. Gdy wstaliśmy w niedzielny poranek, z uwagi na temperaturę na zewnątrz większość miała chyba ochotę zrezygnować z kajaków, ale ostatecznie wybraliśmy się do na miejsce startu spływu przy zaporze Mylof. Tylko rodzinka Ch. wybrała się tego dnia również na wycieczkę rowerową. Sam spływ był bardzo miły, leniwy i bez niespodzianek. Pomimo chłodu słoneczko przygrzewało z góry i gdyby komuś zależało to mógłby się nieźle opalić ;). Na trasie było sporo ptactwa: kaczki, perkozy, łabędzie, dzikie gęsi, a nawet (prawdopodobnie) wielki orzeł. Nie jestem pewny bo nie znam się za bardzo na ptakach, ale ptak był potężny, kolory i kształt odpowiadają opisowi orła i większość z nas była przekonana, że to był orzeł. Niestety nikt nie zdążył zrobić żadnej fotki więc pozostanie tylko nasz opis...

 
Spływ Brdą
Spływ Brdą
Spływ Brdą
Spływ Brdą
Spływ Brdą
Spływ Brdą


Następnego dnia było rowerowo...


Swornegacie - Charzykowy
Na trasie

Wyruszyliśmy na trasy rowerowe w dwóch grupach: dorośli i dorośli z dziećmi, a Daria jako indywidualistka wyruszyła na pieszy spacer po Dolinie rzeki Kulawy.
Mogę opisać pokrótce tylko trasę „dla dorosłych”, bo wiem co się działo i mam trochę fotek, ale wiem, że na wycieczce z dziećmi też było bardzo fajnie.

Na trasie
Na trasie

Pojechaliśmy przez Chociński Młyn, Kopernicę i Wolność na plażę w Charzykowych (mam nadzieję, że dobrze odmieniam Charzykowy;), gdzie zrobiliśmy sobie dłuższy popas.

Na trasie
Na trasie
Na trasie
Na trasie

Wracaliśmy przez Stary Młyn, Bachorze i Małe Swornegacie, przesmykiem  pomiędzy Jez. Charzykowkim a Karasińskim i Długim. Planowaliśmy wracać czerwonym szlakiem wzdłuż jeziora, ale odradził nam to spotkany rowerzysta, który mówił, ze odcinek jest mocno piaszczysty, więc skierowaliśmy się na Chociński Młyn do trasy, którą wyjeżdżaliśmy wcześniej. Jedynie Mirek, który miał odebrać Darkę z Laski pognał tym czerwonym szlakiem, który okazał się faktycznie ciężki i piaszczysty. Prawdopodobnie był to tylko szlak pieszy...

Na trasie
Martynka

Ogólnie wycieczka była bardzo miła i niespecjalnie męcząca. Szlaki są dobrze przygotowane i oznakowane. Jedynie krótki odcinek przed Charzykowy był słabo przygotowany, ale za to czekała na nas w nagrodę piękna plaża.

Do zobaczenia na trasie - Piotr
--------------------------------------------------------------------------

Dalsza część w opisie Darii:


(Daria jako indywidualistka wyruszyła na pieszy spacer Doliną rzeki Kulawy)


Dolina rzeki Kulawy.
Wbrew niektórym opisom w internecie rzeka Kulawa nie jest przeznaczona do spływów kajakowych-jest to teren rezerwatu przyrody. Od mostu za miejscowością Laska zaczyna się ciekawy szlak pieszy ze ścieżką edukacyjną (swobodnie można by przejechać rowerem).

Swój szlak zaczęłam po prawej stronie mostu i najpierw były łąki, ale okazało się, że nie są to takie całkiem zwykłe łąki, tylko z systemem nawodnień z XIX w. (odbudowanym) na który składa się system rowów, jazów, mostków i zastawek. Właśnie trwało nawadnianie.

Dolina Kulawy
Dolina Kulawy

Idąc lasem w górę doszłam do  polodowcowego jeziora Małe Głuche, które z góry wygląda jak  nieregularny rozlany keks. Po drodze w lesie mija się imponujące jałowce - to stanowisko nazwane „Dolina Mnichów”

Dolina Kulawy
Dolina Kulawy

Wracałam wzdłuż drugiego brzegu rzeki Kulawy - tu ścieżka biegła blisko tej uroczej, płytkiej, leśnej rzeczki. Podmokłe rozlewiska, pnie porośnięte mchem przypominały Puszczę Białowieską.

Dolina Kulawy
Dolina Kulawy


Najbardziej podobało mi się stanowisko opisujące bobry. W pobliżu znalazłam żeremia bobrowe i efekty ich działalności.


Dolina Kulawy

Czekając na Mirka miałam dużo czasu (jeździł z ekipą rowerową w okolicach J. Charzykowskiego), więc poszłam poszukać  ujścia Kulawy. Doszłam do leśnego jeziorka Szeczonek, a potem jeszcze dalej po podmokłych terenach i właściwie do dziś nie wiem, gdzie Kulawa wpada do Zbrzycy. Spotkałam  płynących kajakarzy, którzy też nie wiedzieli, czy są jeszcze na Zbrzycy, czy  już na Kulawie. Był mylący kierunkowskaz.

Dolina Kulawy
Dolina Kulawy

To była miła wycieczka w rozświergotanym lesie, zwłaszcza, że w czasie majówki  trudno o ciekawe trasy bez  tłumów ludzi.

Daria




To nie były wszystkie atrakcje, ponieważ wcześniej Marek z rodzinką objeździli rowerami okolicę:

Wycieczki Ch
Wycieczki Ch
Wycieczki Ch
Wycieczki Ch
Wycieczki Ch
Wycieczki Ch
Wycieczki Ch
Wycieczki Ch
Wycieczki Ch
Wycieczki Ch

A po naszym wyjeździe pozostali też nie próżnowali i zwiedzali okolice pieszo, rowerami i samochodami :-)

Pozostałe dni
Pozostałe dni
Pozostałe dni
Pozostałe dni
Pozostałe dni
Pozostałe dni
Pozostałe dni
Pozostałe dni
Pozostałe dni
Pozostałe dni

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Galerie
        Kajaki        Rowery  


Galeria - rowery 01.05

Traseo - spływ Brda 30.04
Traseo - rowery Swornegacie-Charzykowy-Swornegacie  01.05

Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego